W tej galerii poznacie Oliwię i Damiana, z którymi miałem przyjemność spędzić fantastyczny dzień dokumentując przebieg ich ślubu i wesela 🙂
Pogoda znów dopisała, aż za nadto, ale z dwojga złego słoneczko na dworze to zawsze lepszy twórczy towarzysz, niż przeganiający z kąta w kąt deszcz. Było wesoło, a więcej dowiecie się już zaraz!
Detaliki, spacerki, śmieszki
Jednak nie zapominajmy o tykającym zegarku i przejdźmy do konkretów
Damian gotowy do boju
A co tam u Oliwii?
Jak widać miło, szybko i sprawnie 🙂
I zajechał rycerz i z bukietem!
Przywitali, pobłogosławili, szczęścia pożyczyli…
I wtem młodzi w drogę swą ruszyli!
Pan Młody Damianem zwany dumnie i pewnie wybrankę swą prowadził i czas bacznie kontrolował
A gdy nadeszła odpowiednia pora…
Przysięgi nadszedł czas!
Szczęśliwi i zaobrączkowani 🙂
Czas zakończyć kościelne ceremoniały
I skierować się tam, gdzie tygrysy lubią najbardziej, by skonsumować związek 😉
Toasty, czułe gesty, miłe słowa…
Toastów nigdy za mało!
By się srogo balowało 😀
Ale żeby nic w reportażu nie nam brakowało…
Na sesyjkę udać się należy!
Dobra, jesteśmy z powrotem, bo tu już goście parkiet rozgrzali!
Dużo ognia, choć bynajmniej nic się nie pali
Dotlenienie, napojenie…
Dzikie pląsa, ręce w górze, przytulańce
Mocne solóweczki!
Przerwa techniczna, studzimy parkiet i emocje zimnymi ogniami 🙂
By wrócić na grubo!
Trochę słodkości, bo cukier to zastrzyk energii
A trzeba było jej jeszcze na finał, zanim ten wścibski fotografo zawinie manele
No i gdy już nowa para młoda wybrana, można było udać się na spoczynek, po mocnym repo! 🙂